wrażliwość w cementowym mieście
Na nazwę postu zdecydowałam się nagle. Chwilę temu wróciłam do domu i tak zapragnęłam znaleźć się na bezludnej wyspie, bez tych galopujących ludzi, zapchanych tramwajów, maratonu, żeby zdążyć na tramwaj itd. Naprawdę, można dostać palpitacji serca. Tam, gdzie zjawia się człowiek, tam natura przeważnie traci blask, marnieje. . Czasami chciałabym, żebym na chwilę była sama. DOSŁOWNIE. Ponieważ ludzie starają się zniszczyć, to wszystko, co im dała krasna natura. Puszki wkoło, śmieci, opakowania po chipsach. Niektórzy ludzie to tacy malkontenci, nieodmienni w swoich roszczeniach do wszystkiego. Paradoks polega na tym, że Ci co doświadczają starości, pragną do młodości i na odwrót. Żyjąc przeszłością i przyszłością, zapominają, że każdy aspekt życia niesie coś nowego. To nie młodość, czy starość, ale chwila obecna, a narzekacze zawsze będą mieć pretensje na wszystko. Takich ludzi nie brakuje. Co więcej, zachowują się jakby śmierć miała nigdy nie nadejść. Młodym wydaje się jakby nigdy nie